sobota, 26 czerwca 2010

zwierzaki, dzieciaki i myśliwski zew

Lubicie "Piortusia i wilka"?


choreo: Matthev Hart
Muzyka i libretto: Sergiusz Prokofiew

szczerze muszę wyznać, że od dzieciństwa mam taką myśl- ktoś powinien utrzeć nosa Piotrusiowi. nie wiem skąd się to bierze, może z empatii w stosunku do wilka, a może dlatego, że wygrywają donośni.
donośni, pewni siebie i wypielęgnowani mają zawsze prawo do istnienia bardziejszego. prawo do oklasków i podziwu tłumu. wilk, jak to wilk, jest szary-bury, ubrany w złe stereotypy i ze złym smakiem.
i na nic tu argumenty, że to Ironiczna Pani Natura wyposażyła go mechanizm, w którym małe, słodkie i bezczelne ptaszki winny kończyć jako wisienka na szczycie wilczej kolacji.
cholera wi. jedyna pociecha, że destruenci pożrą w końcu też uśmiechniętego, zarozumiałego i zajętego sobą, piotrusia, który przyjaźni się jedynie z wyczesanymi, odzianymi strojnie ptaszkami. ptaszki też zostaną zredukowane do przyczyn pierwotnych i choć marna to dla wilka pociecha, lepszy rydz niż nic.

tak czy siak, niezależnie od piotrusiów, podobało mi się to wykonanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz