coby nie było, że dziś taki niekurturalny dzień i nic do zaoferowania nie mam, to i owszem mam. słucham dziś Irfana. Zespół niesamowity, bałkański z wpływami muzyki okolicznej, sięgającej po Persję, dotykającej sufich, z towarzyszeniem instrumentów tradycyjnych i przede wszystkim głosem, głosem wyjmującym śpiew charakterystyczny kultur, z których czerpie.
większość utworów to muzyka sakralna, a zaręczam, ciało samo chce jej dotknąć w ruchu. to tatr tańca duchowego zjawiony.
o tu znalazłam na jutupie
z płyty Seraphim
niewypowiedziane
4 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz