środa, 20 września 2017

Z rozmów z przyjaciółmi - O potęgi kluczu

wusz: A co ty teraz studiujesz?

tow. Radwański: Kolejny kierunek z serii nieprzydattnych...

wusz: Filozofia, to kierunek po którym możesz niepracować wszędzie

sobota, 9 września 2017

Alieksandr Siergiejewicz przechadza się



 cudowne wrześniowe popołudnie z odrealnionym i odrealniającym światłem, jakiego nigdzie poza tą szerokością geograficzną z jej klimatem umiarkowanym przejściowym, nie spotkałam. światłem, które wywraca poczucie rozsądku na nice, wprawia w nastój pogodnego szczęścia i niechcenia niczego

no i w tym popołudniu recytował mi się w głowie Aleksandr Siergiejewicz aż do upadłego i sama nie wiem skąd ta zimowa droga nagle tu w środku spokoju! chcecie, czy nie, macie i ju!


Зимняя дорога


Сквозь волнистые туманы
Пробирается луна,
На печальные поляны
Льет печально свет она.

По дороге зимней, скучной
Тройка борзая бежит,
Колокольчик однозвучный
Утомительно гремит.

Что-то слышится родное
В долгих песнях ямщика:
То разгулье удалое,
То сердечная тоска...

Ни огня, ни черной хаты,
Глушь и снег... На встречу мне
Только версты полосаты
Попадаются одне...

Скучно, грустно... завтра, Нина,
Завтра к милой возвратясь,
Я забудусь у камина,
Загляжусь не наглядясь.

Звучно стрелка часовая
Мерный круг свой совершит,
И, докучных удаляя,
Полночь нас не разлучит.

Грустно, Нина: путь мой скучен,
Дремля смолкнул мой ямщик,
Колокольчик однозвучен,
Отуманен лунный лик.


*

i totalnie kolidująca z dzisiejszym popołudniem, ale sentymentalnie grająca z zimową puszkinowską drogą pieśnia