Właśnie zakończyłam ostatni etap żurawinówki. Dwukrotnie filtrowana, należycie leżakowana, z zadowalającym mnie dobrze zważonymi smakiem i mocą. jestem kontenta
butelki tym razem nieautorskie, ale to dlatego, że wczoraj tak długo myślałam, że powinnam przygotować butelki, że aż nie przygotowałam z tego wszystkiego. nie szkodzi, rżnięta karafka jest na żurawinę idealna .
niewypowiedziane
3 dni temu
kolorek piękny, moje gratulacjony :)
OdpowiedzUsuńjak widać asortyment się poszerza, producent nie próżnuje
ne, to kolejna tura. tylko poprzednio malutko żurawiny miałam, to i nalewki mniej wychodziło :D
OdpowiedzUsuńnie ważne z czego i w czym, ważne z kim... no dobra i gdzie... już się nie mogę doczekać!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Urządzimy kolejny wernisaż. :]
OdpowiedzUsuńtym razem wycieczka dnia następnego w kierunku południowy-wschód