poniedziałek, 30 maja 2011

opowiastki

Pasta do zębów smutna, że w ten week-end nigdzie nie jedziemy



i o tym, jak szczoteczki do zębów ją pocieszają
Autor: o
Etykiety: ,

8 komentarzy:

  1. Dana M.30 maja 2011 19:24

    ale się rozbisurmaniły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wuszka30 maja 2011 19:40

    to pasta się rozbisurmaniła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Teresa Radziewicz30 maja 2011 20:16

    Bidula, powiedz jej, że jeszcze się najeździ... :P

    OdpowiedzUsuń
  4. wuszka30 maja 2011 20:29

    ona obawia się, ze już nie. chudnie w oczach (i w pasie)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teresa Radziewicz30 maja 2011 22:34

    Daj jej szansę... kup nową pastę. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Teresa Radziewicz30 maja 2011 22:35

    Naprawdę - przyjrzałam się - jest załamana...

    OdpowiedzUsuń
  7. wuszka31 maja 2011 06:56

    no przecież mówię :]

    OdpowiedzUsuń
  8. wuszka31 maja 2011 06:57

    w tych opowiastkach zasada jest taka, ze nie można nic ustawiać. zero ingerencji. albo się to widzi, albo nie.

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)