Gniezno 26 maja 2011 (czwartek)
magia kocha nas odkąd otwieramy oczy.
mam w dłoniach dwa lusterka, jedno z nich pokazuje zasady, mechanizmy, formuły działania. odbija się w nim porządek dziania świata, tkanina czasu i zdarzeń. w drugim lusterku odbija się to, co stoi po drugiej stronie światła, kręgi, zmarszczki na osnowie, halo wokół rzeczy. pociąga mnie światło, widziane w obu tych lusterkach;
gotyckie wnętrze kościoła, rozpalone barwą. fioletowy promień kładący się na czole pielgrzyma, - dotkniecie świętego palca albo figiel każący rozdmuchać na cztery wiatry tę smętną powagę chwili. sklepienie krzyżowo-żebrowe gnieźnieńskiej katedry nasączone światłem rozdzierającym witraże.
czy pani to widzi? gorączkowo pyta Weronika, która chodzi za mną trop w trop.
widzę, uśmiecham się, i czuję dotknięcie siły bez imienia.
Foto: http://wierszalotka.blogspot.com/2011/05/swiato-gotyckiej-katedry.html
niewypowiedziane
3 dni temu
ale żeby do Miłosławia z wycieczką nie przyjechać, skoro to taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak blisko ;]
OdpowiedzUsuńnie można chwytać zbyt wielu srok za ogon, bo w garści nie zostanie nawet piórko :)
OdpowiedzUsuń