piątek, 24 czerwca 2011

pieskie odbicie

"W poniedziałek wieczorem pewien uczeń rzeźnicki pchał wózek ręczny zaprzężony w psa. W ulicy Prostej spojrzał pies w wielkie okno wystawowe kupca p. Hirschheima i ujrzał tam widocznie odbicie swojej psiej postaci. Sądząc jednakże, że to drugi pies, skoczył w okno i uszkodził je. Trzeba go było dopiero gwałtem z okna wyciągać"

(Gazeta Olsztyńska 25.04.1901. Z książki Jerzego Sikorskiego, Galopem przez stulecia, Olsztyn 1353-2003)

*

No i czy to nie jest cały wiersz?

*


i jeszcze garstka z tejże książeczki:

"Pan minister oświaty zawezwał kierownictwa szkół, aby w ostatni dzień szkolny przed świętami zwrócili dzieciom uwagę na to, że kończy się obecne stulecie. Mają więc Bogu podziękować za odebrane dobra i o utrzymanie tychże i nadal z całych sił się starać. W gimnazyum i w ogóle we wszystkich szkołach tutejszych odbyły się zeszłej soboty /23 grudnia/ uroczyste akty na zamknięcie bieżącego stulecia" (G.O. 28.10. 1899)

"Olsztyn w swojej wielkości postąpił znowu o krok naprzód. Od czwartku bowiem kursują po ulicach naszego miasta nowe dorożki, tak zwane "taksametrowe". Nazwa ich taka dlatego, że przy jeździe urządzony w wozie zegar pokazuje, ile się metrów ujechało i stosownie do tego opłaca się jazdę. Dorożki te są jednokonne, ale mają tęgie, rosłe konie" (G.O. 04.02.1900)

"Wczoraj po raz pierwszy śpiewano w tutejszym kościele katolickim po południu zamiast "Gorzkich żali" kilka niemieckich pieśni. Jak z ambony zapowiedziano, według sprawiedliwości należało się śpiewać wczoraj po niemiecku. "Sprawiedliwość" wymagałaby, aby w takiej parafii jak olsztyńska, organista umiał i po polsku, boć kiedy księża muszą umieć po polsku, to i organista język polski przynajmniej znać powinien. "Sprawiedliwość" wymagałaby, aby do tej jednej pieśni "Witaj Królowo", jaką lud polski śpiewa po nieszporach, starczyło jeszcze wiatru w organach" (G.O. 13.03.1900)

"W ostatni targ wpadły nagle trzy świnie do restauracji na rogu ulicy Lipsztackiej i Olsztynkowej i kreczeniem rozweseliły gości do rozpuku" (G.O. 18.07.1896)

*ul. Lipsztacka - dziś Grunwaldzka
Olsztynkowa - dziś Warszawska


**

ech, teraz już tak się nie pisze....


linia tramwajowa od Bramy Dolnej do Bramy Górnej
(lata 20te)

6 komentarzy:

  1. Świnie mnie też by rozweseliły do rozpuku. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też, ooo tak!

    przepięknie jest napisana ta notka z psem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurka - nie żartuję teraz, weryfikator kazał mi wpisać:

    PSYnath

    OdpowiedzUsuń
  4. a co Ty myślałaś, ze mój Weryfikator Pytyjski to żartowniś jaki?

    OdpowiedzUsuń