dużo liści mięty pieprzowej - ało takiej
do słoja
zalać półlitrą spirytusową na dni 10
w ciemności trzymać od początku do końca
nastepnie puścić przez filtr - im drobniejszy, tym lepsiejszy, bo osad się strąca spory
połaczyć z syropem uczynionym ze:
źródlanej wody w ilości 0,75 litra + 0,3 kilograma cukru
ze światłem powinna się spotkać dopiero w kieliszku
ja dodaję zawsze kieliszek do napojów chłodzących
np woda+ lód + cytryna + miętówka
albo
sok jabłkowity + miętówka + listek mięty dla dekoru + listki melisy + krążki cytryny + plasterki truskawek + lód
albo sobie po prostu wciskam cytrynowy sok do kieliszka i wlewam nalewkę
je to piszne!
na zdjęciach obserwujemy karygodny proceder wystawiania nalewki na słońce, ale cóż poradzić, trzeba było ją poświęcić na chwilę. od światła nalewki chlorofilowe brunatnieją
Jaka pięknie zielona ta Twoja nalewka, moja mi zbrunatniała :( ...dobrze że chociaż miętowe namiętności pozostały :)
OdpowiedzUsuńekhm, staram się wyplenić z siebie wszelkie pozostałości po myętowych namyętnościach
OdpowiedzUsuń:]
surowość i odosobnienie, panie dzieju, ten tego, co ja tu się będę rozwodzić
OdpowiedzUsuń:]
aha, przechowuję ją owiniętą w pergamin w piwnicy, ale i tak trochę brunatnieje, kiedy tylko przyniosę butelczynę do barku, trochę brunatnieje
OdpowiedzUsuń