Jechał dziad na babie
baba na sienniku
siennik na podłodze
wszyscy byli w drodze
jedną z piosenek Pana Alfonsa Garbaczewskiego, nauczyciela rodem z Wileńszczyzny a duchem zdaje się z piekła, wspominają moi rodzice. razem z piosenką sypią się anegdotki, a to jak Pan Alfons, zamiast na mszę niedzielną do kościoła, chyłkiem boczkiem przybiegł do mojego taty (ówcześnie kierownika szkoły). obaj ukryli się w pokoju nauczycielskim i rżnęli w pokerka, podczas gdy zaniepokojone połowice wszczynały poszukiwania. żonie pan Alfons wytłumaczył się następująco - a ksiądz powiedział żeby się do kościoła ciepło ubrać, a ja ubrany za słabo, to iść nie mogłem
inna anegdotka wiedzie na Wileńszczyznę, gdzie to nauczycielowi przysługiwał odpowiedni opałowy deputat. jako, że Panu Garbaczewskiemu nie dano odpowiedniej ilości, a w klasie było zimno, wstawił łóżko do klasy i leżąc, spod pierzyny dziateczki uczył.
o atak śmiechu przyprawia moją mamę nieodmiennie wspomnienie, że Pan Alfons łapał mocno za ramię przechodzące delikwentki i wyśpiewywał gromko sprośne piosenki jedna za drugą, aż mu siły się wyczerpały. chcąc nie chcąc, trzeba było wszystkich pieśni wysłuchać, często nie wiedząc gdzie podziać skromne panieńskie oczęta. jedna z panienek, żeby uniknąć spotkania z talentem śpiewaczym Pana Alfonsa, gnała z rowerem przez śniegi, rowy i pola kilka kilometrów nadkładając drogi.
Niemniej z tych czasów pozostały po Panu Alfonsie śliczne i zabawne wspomnienia no i znajomość piosenek, w których oczywiście celuje kumpel Garbaczewskiego, czyli mój tata.
Mama zaś mówi - to był aparat, jakich już teraz nie ma, ancymon i dusza człowiek.
*
wracając do piosenki:
sposób zrobienia obrazu i znaczenia pod wspólnym sztandarem ruchu, jest jedną ze świetniejszych formuł poetyckich, jakie widziałam. rubaszność zaciera szwy, a jednocześnie uwypukla sam 'ruch', jako pojęcie dotykające układów inercjalnych. zatem nie jest pewnym poruszanie, czy też, pardon, duchowe poruszenie, kiedy nie jesteśmy w posiadaniu ramy i kontekstu
;)
świetna pieśnia
Jak z kniazia igora 'piesnia nasza' ;)
*
w kwestii drzewa
i dziś mama przypomniała sobie, że dziadka brat na imię miał Staś
zatem na cześć przypomnianego Stanisława Darkowskegoi ip ip, urrra!!!
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz