czwartek, 9 września 2010

riabina

jesienią światło jest młodsze od ziemi, dlatego głośniej tnie atmosferę, wybijając dziury w moim śnie. brzdęk brzdęk, rozbija się skorupka powiek i niemiłosierny promień nakazuje mi świtanie.
a przecież w pokoju jest tak zimno, że nos wystawiony spod kołdry natychmiast pokrywa się warstewką szronu. w taką jesień, jedynym i niezastąpionym czarem, jest zakląć pogodę w słoju


2 komentarze: