pierwsza jest taka, że nasz nowy kogut ma na imię Sułtan i nie umie trafić sam do kurnika, tylko stoi na dworze i wydaje dziwne dźwięki pośrednie między beczeniem a pianiem.
druga jest taka, że w wyniku myślenia o podziale na dobro i zło, przyszło mi do głowy, że gdyby urządzić świat na nowo bez tego podziału, to czy czasami nie jest to kwestia ciężkości 'pierwiastków' i czy one same nie zaczęłyby się rozwarstwiać? no bo Ziemia to wirówka laboratoryjna przecież
;]
jest wrześniowy przynocek, ksieżyc jest ogromny i zagląda na cmentarz.
niewypowiedziane
4 dni temu
Zina pisze...
OdpowiedzUsuń???? !!!!
no tak :]
OdpowiedzUsuńnazywa się Sułtan, dobrze przeczytałeś :]
aczkolwiek oczywiście, samo imię nie implikuje od razu behawioru ;)
OdpowiedzUsuńon tak się gapi bo jest nowy. tak w ogóle to jest przepięknym kogutem, takim pięknym i postawnym!
:]
Aaaaaaaaahhahahhhhhhhhhhhhhhahahahahahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Iha! Iha! :P
OdpowiedzUsuńŚmiała się dziko i skonała. Jednakowoż po pewnym czasie ożyła. :)
OdpowiedzUsuńNo nie poradzę - on wygląda na imię sułtan, przecież nie mogliśmy mu dać Dyzio :|
OdpowiedzUsuńaha, koguta musieliśmy nabyć, gdyż ten poprzedni okazał się być yyyy yyyyy kurą :]
i nawet nie transseksualny, ze niby, tylko zwykłą kurą - jaja niesie, gdacze, siedzi na gnieździe i takie tam
:|