czwartek, 23 września 2010

śni się niebiesko

obłędnie dużo jest w moich snach niebieskiego. wczoraj pisałam po tablicy niebieską kredą, dziś rozkładałam bukiety niezapominajek (przepiękne zresztą). Tak ostentacyjnie pchający się pod powieki kolor bywa już znaczący, zatem zdaję sobie trud poranny przytachania, nieco skrótowo, symboliki

*
otóż sernik mówi, że "kolor ten symbolizuje: hamowanie, zawężanie pola i kurczenie, uśmierzanie bólu, ochładzanie, uelastycznianie. łączony jest z siłą woli lub samokontrolą. "
różnorakie opracowania symboli o niebieskim opowiadają, iże uznawany najczęściej za symbol uduchowienia (psychoanaliza wiąże go z duchowym spokojem, łagodnym i przemyślanym sposobem życia). G.Heinz-Moor mówi o "najgłębszym, najmniej materialnym kolorze. medium Prawdy, przejrzystości nadchodzącej pustki: w powietrzu, wodzie, krysztale, diamencie (...) Zeus i Jahwe opierają stopy na lazurze" , symbolizuje też nieskończoną wierność i poświęcenie.
jest tez kolorem nieba - Amon-Re miał błękitne ciało podobnie jak przedstawienia Wisznu/ Kryszny. płaszcze Odyna i Marii Panny były błękitne, szaty nauczającego Jezusa.
w tradycji chińskiej znaczenie błękitu było dwojakie - błękitną skórę miał bóg literatury, ale też upiory oraz demony. pierwotna nazwa określająca wszystkie odcienie niebieskiego aż po zieleń, była równoznaczna ze słowem określającym drogę uczonego, przy czym jako kolor oczu, kwiatów itp, uważany był niebieski za szczególnie brzydki.
w kulturze żydowskiej często łączony jest z łaską, w buddyzmie z mądrością . jedna z opowieści tybetańskich mówi, że bogini Tara powstała z błękitnego światła spojrzenia Awalokiteśwary, błękitny kwiat lotosu w dłoniach Tary, to symbol współczucia, lecz sam wizerunek bogini zwany jako "Tara błękitna" mówi o jej złym nastroju. błękitne ciało miewa również Mahakala - dharmapala, groźny strażnik ładu.
w tradycji islamskiej ów kolor chroni przed złym spojrzeniem ("błękitne oko proroka). w prehistorii jest rzadki, co wiąże się z trudnością uzyskania go.

**

ciekawe, bo jeśli idzie o samokontrolę, to jeszcze trochę i zapadnę się pod własną masą, jak pierwszorzędna czarna dziura. no, chyba, że to będzie w drugą stronę i wtedy pierdolnie supernova ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz