środa, 4 lutego 2015

halo

Idę spać po pierwszej, wstaję o szóstej. Czytam, bo to czas, kiedy po ogarnięciu kur i wiecznie nienażartych kotów, jest tylko mój i mój. Ponieważ mam ferie, czytam do ósmej, czasem dziewiątej, a  później idę spać. W takim układzie doskonale pamiętam dwa sny, które wydarzają się w tym podsypianiu z krótką pomiędzy nimi przerwą na obudzenie i sprawdzenie, czy świat nadal trwa. 
Sny są zazwyczaj bardzo plastyczne, fabularne i często widać, jak rzeczy układają mi się w głowie, jak pracuje mój mózg nad obróbką tego, z czym na co dzień pracuje sobie chytrze w tle albo wręcz przeciwnie buksuje się na tym i mnie dręczy. Zatem w  snach owych rannych rzeczy się układają, dzięki czemu łatwiej jest mi znaleźć wnioski i odpowiedzi. 
I właśnie kurew mać, w tej szczelinie między dwoma snami zawsze dzwoni telefon!

7 komentarzy:

  1. Ps dla Janurza. Żeby nie było, ja się naprawdę ucieszyłam z smsa. Normalnie byłabym już wtedy na nogach, ale wiesz, ferie, sny... : D

    OdpowiedzUsuń
  2. tak się skromnie postanowiłam odezwać w podziękowaniu za to, że Pani tak czyta książki, tak ich bardzo dużo, że aż mi wstyd. i jak tak przeczytam, ile Pani wyczytała fajnych rzeczy ostatnio, to wyłączam te kolorowe, zasysające czas internety i idę czytać książkę. dziękuję za to! pozdrawiam, Karina :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oł, to miłe słowa bardzo : ))
      to nie jest tak, ze na okrągło czytam, bo jeśli nie mam ochoty lub czasu, to nie, ale inna sprawa, ze najczęściej mam tę ochotę. ano rzeczywiście Internety zasysają czas, ale na pociechę powiem, ze mi często też i wtedy dokładnie tak, jak tu napisałaś - wstaję od biurka i idę pożyć w rzeczywistości.
      dzięki Karino : ))

      Usuń
    2. kurczę, ale aż muszę zapytać, czy ty czasami nie jesteś moja Karina? : )

      Usuń
  3. oczywiście, swojska żegocka :-) kiedyś w podstawówce było ognisko nad jeziorem, robiła Pani zdjęcia, a później w obieg poszła płyta, na której jako ostatnie były dwa zdjęcia Pani, jedno było zatytułowane "dzie" a drugie "wuszka". ja to ciekawska jestem, więc użyłam narzędzi detektywistycznych (google) i tak Panią podglądam bezczelnie od lat wielu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahaha, ok, tylko nie rozpowiadaj o tym blogu, bo nie wszystko winno trafić do moich uczniów, jak np niecenzuralne słowa ; )
      pozdrawiam Karino : ))

      Usuń
    2. a gdzież tam, szczerze powiedziawszy to więzi z ewentualnymi zainteresowanymi np. byłymi czy też obecnymi uczniami są w moim przypadku szczątkowe. pozdrawiam jeszcze raz :)

      Usuń