ciemno, -10, wiatr pizga jak oszalały i sypie mi w twarz drobnym śniegiem zbieranym z pola. niosę kurze truchło na łopacie w myślach recytując sobie: - umarł drób czas kopać grób, tylko że z wykopkami w obecnym stanie glebowym dość kłopotliwie. zapierdalam wiec w koszulinie z naciągniętym na łeb kapturem, łapami przymarzniętymi do trzonka (akurat to jest pomocne, bo dzięki temu łopata ma większą stabilność) niosąc kurzego trupka wyciągniętego przed sobą, jakby do pieca chlebowego i szukam miejsca, gdzie by mu tu wieczne odpoczywanie szczątkom doczesnym sprawić. a ponieważ aura napieprdala coraz bardziej ochoczo, rozglądam się w prawo, lewo, półgłosem mówię - odpoczywaj w pokoju, byłaś mi dobrą kurą i wypasionym, na cześć tęczowego porozumienia z najwyższym, łukiem wysyłam kurze zwłoki w krzaki porastające bagienko. Pardon Petronelo, taki mamy klimat
*
miała złe i dobre chwile, robiła jaja pokątnie, uciekała z kurnika, ale w środku była na pewno dobrą kurą.. pal sześć jej pamięci!
a to lisek się ucieszy, że nie pochówek, że nie kremacja, jak się uwinie będzie kolacja :)
OdpowiedzUsuńteż tak sobie pomyślałam. oby mu tylko morda nie przymarzła
OdpowiedzUsuńO rzesz K**A - powiedział Szłapiarz.
OdpowiedzUsuńWidzisz Smyku, tak się chowa ptaka zimą! pardon za formulę : D
UsuńA kremacja?:) Byłoby nowocześnie nieco:) :) "C"
OdpowiedzUsuńnie miałam kremu na mróz : ]
Usuńszkoda, że nie wiedziałam :( Dowiozłabym :) "C"
OdpowiedzUsuńA mnie się Petroneli szkoda zrobiło i głupio mi, że się tak uchichrałam, czytając o kurzym trupku... Przeca żadna to wina biednego nielota, że sorry, ale taki klimat mamy i byle gdzie kurę pochowamy...
OdpowiedzUsuńBetty, w niektórych kręgach kulturowych śmierć to okazja do radości. a w dodatku zobacz to od tej strony, takiego wysokiego lotu to ona w życiu nie miała : D
Usuń