"Rozwaliłeś drzwi życia tym swoim wielkim, tępym łbem. A teraz nie można ich zamknąć"
(P.K.Dick, Płyńcie łzy moje, rzekł policjant, tłum. Z.Królicki)
Dick jak zwykle mnie nie zawiódł. Może to nie jest książka z owych jego oszałamiających, ale naszkicował fajne pytania, dotyczącą istnienia i nieistnienia, map mózgowych i związków czasoprzestrzennych między obiektami. wyraźniejszego pojawu, kiedy znika się z mapy socjo-politycznej, gdy staje się oddartym od kontekstów. czyli o miłości ;)
*
w dzisiejszym poranku zdążyłam zaledwie na długość ozora, by zobaczyć to światło trafiające w szparę między horyzontem, a pokrywą chmur.
a na łikendzie nastawiłam pigwówkę
i zmyśliłam dość udatną kompozycję naparu złożoną z melisy, głogu, pokrzywy i suszonej gruszki. mrah
i po załadunku drewna nabyłam zakwasów w mięśniach, których istnienia się nie spodziewałam
niewypowiedziane
4 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz