Осень
(Сергей Есенин)
Тихо в чаще можжевеля по обрыву.
Осень — рыжая кобыла — чешет гриву.
Над речным покровом берегов
Слышен синий лязг её подков.
Схимник-ветер шагом осторожным
Мнёт листву по выступам дорожным
И целует на рябиновом кусту
Язвы красные незримому Христу.
Jesień
R.Iwanowowi
Cicho po urwisku jałowcem schodziła
Czesząc grzywę jesień - rudawa kobyła.
Ponad brzegu rzeki skłębione poszycie
Rozbrzmiewa jej podków granatowe bicie.
Wiatr-zakonnik, idąc zalęknionym krokiem,
miętosi listowie za drogi wyskokiem.
I całuje krzak jarzębiny rozchwiany -
Niewidzialnego Chrystusa purpurowe rany
(tłum. Leopold Lewin)
*
***
Закружилась листва золотая
В розоватой воде на пруду,
Словно бабочек легкая стая
С замиранъем летит на звевду.
Ясегодня влюблен в этот вечер,
Близок сердцу желтеющий дол.
Отрок-ветер по самые плечи
Заголил на березке подол.
И в душе и в долине прохлада,
Синий сумрак как стадо овец.
За калиткою смолкшего сада
Прозвенит и замрет бубенец.
Я еще никогда бережливо
Так не слушал разумную плоть.
Хорошо бы, как ветками ива,
Опрокинуться в розовость вод.
Хорошо бы, на стог улыбаясь,
Мордой месяца сено жевать...
Где ты, где, моя тихая радость —
Все любя, ничего не желать?
***
Krążą liście miedziane i złote
Po różowej powierzchni strumyka,
Jakby lekkim, chwiejącym się lotem
Rój motyli ku gwieździe pomykał.
Zakochałem się dziś w tym wieczorze
Błądząc myślą nad zżółkłym parowem...
Urwis wiatr w zawadiackiej przekorze
Zadarł brzózce spódnicę na głowę.
Ziębnie serce, od pól wieje chłodem,
Stadem owiec zmierzch siny nadciąga.
Za umilkłym, półsennym ogrodem
Zabrzmi czasem dzwoneczek na łąkach.
Nigdy głębiej i nigdy żarliwiej
Nie wsłuchałem się w szept wszechstworzenia.
Chciałbym oto podobny tej iwie
Nurzać ręce w różowość strumienia.
Chciałbym pyskiem księżyca łakomym
Skubać słomę ze stogu nad rzeką.
Okruch szczęścia - i ten nie sądzony:
Kochać wszystko, nie pragnąć niczego.
(Tłum. Tadeusz Mongird)
Chciałbym pyskiem księżyca łakomym
OdpowiedzUsuńSkubać słomę ze stogu nad rzeką.
Okruch szczęścia - i ten nie sądzony:
Kochać wszystko, nie pragnąć niczego.
Piękne to...
tak. kocham ten wiersz ze względu na tę strofę. a z niej dwa pierwsze wersy
OdpowiedzUsuńi jeszcze ze względu na niesamowitą nośność drugiej i jej piękno wyrazu. ech, Siergiej...
gienijalny, kurew mać!