dziś śniłam Ziemię po zagładzie nuklearnej. takie skrzyzowanie Mad Maxa z życiem na wysypisku. i ukryte w ludziach demony. I gruszki. I to, ze jechałam na wieczór poetycki i spóźniłam się w nocy na autobus.
ahahaa, jesteś szaleńszym szaleńcem, niż się zdaje ;D jutro jest czwartek, w nocny pociag wsiąść to jeszcze nie problem (zakłądając, ze byłby taki, choć przecież wiesz, że od nas takowego nie ma), natomiast wrócić na czas do pracy w piątek, to już zupełnie inna para kaloszy ;D
na taką eskapadę pozwoliłam sobie ino raz, ale to już też wiesz, wszak. wariactwo zupełne ;P
ale będę duchem, tudzież myślą. mogę na tę okoliczność, o ściśle oznaczonej porze wydeklamować "noc nr 40" albo "Dawida w dolinie dębów", którego bardzo lubię, w przestrzeń polną :))
o tym pierwszym to mam wręcz ochotę powiedzieć jak englishsummerrain o wierszach inqubusa o ile mnie pamięć nie myli, że będzie w środku nocy dzwonić do losowo wybranych ludzi żeby czytać im go na głos :>
na takim talerzyku niosła mu serce, jak spodek pod filiżankę, więcej mówić nie chcę
więc mnie zmuś. ja jestem leniwa ryba. datę już znasz, kolejne daty będziesz musiała sama ustalać, ale częściej niż wieczorek na miesiąc to raczej nie wyrobię :D
jest wstępna data że szósty maj.
OdpowiedzUsuńokrągła data :)
OdpowiedzUsuńto co? ustalamy szczegóły? :)
OdpowiedzUsuńjutro idę na wieczorek Podsiadło żeby się przypatrzeć jak się profesjonaliści organizują. Ty lubisz Podsiadło? :)
OdpowiedzUsuńja wszystko lubię
OdpowiedzUsuń;)
a wsiądziesz w nocny autobus
OdpowiedzUsuńżeby iść na jego wieczorek
poetycki dla samego lubienia go?
bo podejrzewam, że tam będzie
dużo ludzi których lubię, hm.
ahahaa, jesteś szaleńszym szaleńcem, niż się zdaje ;D
OdpowiedzUsuńjutro jest czwartek, w nocny pociag wsiąść to jeszcze nie problem (zakłądając, ze byłby taki, choć przecież wiesz, że od nas takowego nie ma), natomiast wrócić na czas do pracy w piątek, to już zupełnie inna para kaloszy ;D
na taką eskapadę pozwoliłam sobie ino raz, ale to już też wiesz, wszak. wariactwo zupełne
;P
ale będę duchem, tudzież myślą. mogę na tę okoliczność, o ściśle oznaczonej porze wydeklamować "noc nr 40" albo "Dawida w dolinie dębów", którego bardzo lubię, w przestrzeń polną :))
*albo nocny autobus, zwłaszcza, ze jest tylko jeden - poranny, a nawet wściekle poranny
OdpowiedzUsuń:)
[i kto by wtedy mi uczył dzieci, hę?]
OdpowiedzUsuń:)
jednak nie będzie mnie w Krakowie,
OdpowiedzUsuńbo zadzwonił ojciec
żebym wrócił do domu bo praca jest
a mi już odbija palma
od ciągłego siedzenia przy laptopie :<
Ładny ten pierwszy wiersz.
OdpowiedzUsuńa drugiego wyguglać nie mogę przeklepiesz mi tu?
o tym pierwszym to mam wręcz ochotę powiedzieć
jak englishsummerrain o wierszach inqubusa
o ile mnie pamięć nie myli,
że będzie w środku nocy dzwonić
do losowo wybranych ludzi
żeby czytać im go na głos :>
(na takim talerzyku niosła mu serce,
OdpowiedzUsuńjak spodek pod filiżankę,
więcej mówić nie chcę)
czekaj,muszę wziąć ten wiersz na warsztat.
OdpowiedzUsuńna takim talerzyku niosła mu serce,
jak spodek pod filiżankę,
więcej mówić nie chcę
więc mnie zmuś. ja jestem leniwa ryba.
datę już znasz, kolejne daty
będziesz musiała sama ustalać,
ale częściej niż wieczorek na miesiąc
to raczej nie wyrobię :D
wkleję go wewnątrz nielotty, bo tu w komentotatniku się wers nie mieści.
OdpowiedzUsuń:)