dedykowany Baronowi Justynie i Peterowi, jako współwinnym idei
w stepie szerokim huczy armata,
przemierza przestrzeń kary Azjata
za nim koniki dźgając piętami
jadą Azjaci bardziej bułani
na końcu plącząc krok i interes
snuje się smętnie Azjata deresz
lecz prędko! wołać, rozsyłać wici!
bo gdzie Azjaci są jabłkowici?
A żeby nie było zbyt poetycko dodam, że wypad do Gdańska w 50% przywrócił mi zdrowie, w 50% je zniszczył, zatem mniej więcej wylądowałam dzieś, dzie zwykle bywam. Dziś do dziatek mych maleńkich będę nadawała morsem (lub fokiem jak kto woli), gdyż głos był się znik i do tej pory jeszczem go nie znalazła.
Co by tu jeszcze... aha, jesień...
howgh
A żeby nie było zbyt poetycko dodam, że wypad do Gdańska w 50% przywrócił mi zdrowie, w 50% je zniszczył, zatem mniej więcej wylądowałam dzieś, dzie zwykle bywam. Dziś do dziatek mych maleńkich będę nadawała morsem (lub fokiem jak kto woli), gdyż głos był się znik i do tej pory jeszczem go nie znalazła.
Co by tu jeszcze... aha, jesień...
howgh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz