sceneria: tata czyta coś przy stole kuchennym, ja piłuję chleb, mama opowiada o tym, jak było w pierwszym dniu rehabilitacji
mama: no i już poznałam prawie wszystkich, nagadałam się, wszystko mi już opowiedzieli...
tata nie przerywa czytania
ja (odwracam głowę od chleba) : bo ty, mamo to źle z nami trafiłaś. ty musisz się wygadać, a ze mną i z tatą to masz niewielkie pole
mama (triumfalnie): no! bo wy to jesteście te..., jak one się nazywają... MRUKI !
:]
*
Ps: Mam od kilku dni wrażenie, że Mirek zrobił sobie grzywkę :|
niewypowiedziane
5 dni temu
ahhahhhahha, mogę wypożyczać dla mamy moją siostrę, bo ja to raczej z waszej opcji ;-)
OdpowiedzUsuńoch, mama uwielbia Anię! :D
OdpowiedzUsuńoch, wiedziałam :D nie mam szans...
OdpowiedzUsuńgdyż tupiesz :D
OdpowiedzUsuńtupię milcząc ;-)
OdpowiedzUsuńahaha, oprócz jak śpiewamy, wtedy nietupiemy niemilcząc :D
OdpowiedzUsuń