Któregoś dnia, dla zabawy, urządziłam polowanie na kolor, którego w pokoju nie planowałam. rzecz polegała na tym, żeby bez dotykactwa, przesta- i ustawiania, znaleźć elementy z palety, która pojawiła się samorzutnie, bez uprzedniego zamysłu "że będzie" i jakoś się aklimatyzowała. wybrałam róże i fiolety i objawiło się mnóstwo dupereli i pierdołek :D
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz