Po pierwsze wiem, że nie należy zwlekać z niczym, ponieważ światło zmienia się szybko, że na zapiski pada dziś już zupełnie inny cień.
Po drugie - 31 stycznia - Florencja
Santa Maria Novella, San Lorenzo, Duomo z pięknym obrazem Boskiej Komedii Dantego, Baptysterium, Santa Maria del Carmine z kaplicą Branaccich i podwórzem pełnym spokoju i nienaruszonego niczym czasu, Santa Felicita z freskami Jacopo Pontormo, zachód słońca, połykający krok, po kroku wybrzeże Arno, przepiękny, pogrążony w ciemności, usadowiony na szczycie wzgórza San Miniato al Monte z widokiem na Arno i chorałem gregoriańskim - chciałabym napisać o tym, czego doświadczyłam, a także o tym, że istnieją rzeczy piękne. Wszystko to pewnie kiedyś napiszę, kiedyś opowiem.
Na Oltrarno, byłyśmy świadkiem aresztowania i odholowania kilkunastu rowerów.
Ciekawe, co się dzieje dalej? Jak właściciel dowiaduje się, gdzie jest jego rower i który to?
Zdjęcie zrobiłam z tajnego spodłokcia
(
aaaaahahahahaha!!!
OdpowiedzUsuńdobrze, że tajnego podłokcia nie zapakowali razem z tymi wielosipiedami ;))
ano :]
OdpowiedzUsuńczekajem :)
OdpowiedzUsuń