mało tego, do tej pory nawet w wieku lat moich osiemnastu, ten sam szatan wciąż siedzi mi za skórą i szepcze - no weeee, jeszcze raaaz, tym razem nie przymarznie...
*
dzięki ogromne moim ólóbionym siostrzenicom, Ali i Marcie (stosownie do dedykacji)
za urodzinowy, cudowny prezent, który trzymam na podorędziu, czyli na biurku, wśród skarbów, które musze mieć pod ręką, jak stalówki, kredki akwarelowe, mazaki, aniołka, misia D., książki wszystkie, których potrzebuję, kamienie, śfinkę, dwa aparaty foto na "wszelkiwypadek", zdjecie, kalendarz, doniczkę z kasztanami, koszyk z bógwieczym, szpilkę do włosów, ołówki, pędzle, podkładki pod herbatki, kapsel od piwa, sagan kurzu i tysiąc rzeczy innych jeszcze.
no i tego Kota Simona, którego ze szczególną radością polecam do posiadania w biblioteczce
Simon Tofield, "Kot Simona. Sam o sobie"*
a tu dorzucam prezencik od Jasnej. nostalgia :))
Wszystkiego najlepszego Joasiu w Dniu Urodzin.
OdpowiedzUsuńSto lat! :-))
mam urodziny 12 sierpnia ;D
OdpowiedzUsuńale bardzo dziękuję, dobre życzenia przyjmuję cały rok, rzecz jasna :D
Ach ten czasss, który już nie biegnie, ale ucieka!
OdpowiedzUsuń(Nas używa jako bieżni - zasłyszane)
Jak tak dalej pójdzie, to sobie zaśpiewam z Gieniem już dzisiaj ja igraju na garmoszce :D
i podobnie jak Ty, przyjmuję prezenty na okrągło ;-).
:D))
---
A kliknęłaś na link ode mnie?
OdpowiedzUsuńBo się jakoś nie wyróżnia :(
link działa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam krakadiła gienę i kiwaczka czieburiaszkę :)))
Chcę to!
OdpowiedzUsuńTeż chcę mieć dzisiaj urodziny, prezencik i nostalgię! I zrobię sobie. Sama sobie zrobię :D
Cieplutko pozdrawiam i przepraszam, że wcześniej
zapomniałam ((:D))
ahahaha, no!
OdpowiedzUsuń