wczoraj w kuchni znalazłam kolejną opowiastkę, nieco nieostra, bo mię się łapki trzęsły ;)
w dzisiejszym śniku wyartykułowała się myśl, którą czułam w sobie, ale nie miała języka. wypowiedziała się u skraju obudzenia. to dobrze, to oznacza, że zmiany się dzieją
a ponadto śnił mi się świnek morski Wincent van Gogh i to, że opiekowałam się jajkami do wyklucia, ale to odbitki ze szczegółów dziennych :)
i jeszcze cosik
Pomplamoose tu klik klik
niewypowiedziane
3 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz