Podobno del Sarto, stał się wielkim pantoflarzem, kiedy poślubił Lukrecję del Fede. Możliwe, że to dlatego Madonna z harpiami jest taka władcza piękna i pełna miłości. Kiedy patrzę na Lukrecję, też nie miałabym nic przeciwko temu, by być pantoflarzem :]
Lukrecja
*
pamiętam lukrecjowe słodycze, które ongi przywoziła mi, pozostającej w dziecięctwie, z dalekiego i egzotycznego kraju zwanego RFN-em, przyjaciółka mojej siostry. słodycze o wyglądzie kabla do rodzicielskiej lampki nocnej i nieokreślonym smaku. i otóż w Wenecji będąc, zakupiła sobie ja ku przyjemności swej, kabel lukrecjowy i przypomniała ten zatajony w zakamarkach pamięci smak.
(a propos zatajenia w pamięci, to od wczoraj utajniła mi się informacja, co u diabła zrobiłam z kluczem od garażu. dziś go znalazłam - proste, został wyrzucony do kosza na śmieci. voila!)
**
a tutaj jeszcze wielkiej delikatności Maria Magdalena Andrei del Sarto
Magdalena
niewypowiedziane
2 dni temu
wolę andreę del sarto,
OdpowiedzUsuńale może to wynikać
z jakości pseudoreprodukcji
(zdjęcia na monitorze)
i nie wiedziałem że tak ślicznie
o kwiatuszkach pisać umiesz :)
Dzang! Dostajesz patelnią w głowę - jeden i drugi obraz jest Andrei del Sarto. to jest on-malarz.
OdpowiedzUsuńchciałabym dostać w łapki korzeń lukrecji :))
a w tym roku wysiewam w ogrodzie anyż. już się na niego ciesze :D