Dziś śniła mi się harpia - podeszłam do okna, wiedząc, że ktoś za nim jest. Okno było zasłonięte, kiedy rozchyliłam zasłony wpadła straszna, trupio blada, z podbiegłymi krwią oczami. bardzo zła. nie zdenerwowana, a zła. obudziłam się z pamięcią tego strachu
drugi sen był o ptakach - najpierw na gałęzi ucztowały sikory i kiedy przyglądałam im się, zauważyłam, ze tez na mnie patrzą, ale tak dziwnie, jakby szykowały się do ataku i wtedy sfrunęła mi na ramię kawka o niebieskich skrzydłach (wyglądem i rozmiarem przypominała raczej wronę) i było w tej kawce jakieś dziwne kochanie,, czułam nasz związek emocjonalny i było to jednocześnie słodkie i straszne, pamiętam, że miałam w sobie poczucie szczęścia i grozy.
*
a sernik każe widzieć w kawce zapowiedź choroby , też coś, wielka mi zapowiedź :]
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz