I znów ilustracje mocno wrośnięte w kochanie książki. Tym razem są to obrazy Zofii Darowskiej do tomu Kazimiery Iłłakowiczówny "Rymy dziecięce". Wiersze z tego tomiku uwielbiam, mają w sobie las, ogród, studnię, pajęczynę, stare pudełka z zabawkami, choinkowe miasto, które robiłam sobie wśród gałęzi, bombek i zabawek w każde Boże Narodzenie i drewniany krakowski wózeczek, jaki mi kiedyś rodzice przywieźli z wycieczki. Dziś, kiedy czytam je jako duża dziewczynka, nadal czuję magię.
*
Kazimiera Iłłakowiczówna z tomu "Rymy dziecięce"
SMUTEK
Wino dzikie u okna chwieje się na strony:
kanarek się rozgniewał - milczy obrażony,
kanarek się rozgniewał, chory kot się napuszył,
znikły jabłka z talerza, nie wiem - kto je ruszył.
Poplątały się nici w ciemnym starym pudełku...
Portret ma okulary - łezkę w każdym szkiełku.
DZWONY CERKIEWNE
Lubimy dzwony cerkiewne
kiedy są śpiewne,
lubimy, gdy z krągłej wieży
radość po dachach bieży.
Ale lubimy także dzwony cerkiewne,
kiedy są gniewne,
kiedy ze strachu przed nieznanym nocą
głowami po dachach grzmocą
NIAŃKA KRÓLA HERODA
Jak król Herod był mały,
niańki go kołysały;
miały czarne włosy, czerwone policzki
i złote pantofle, i rękawiczki
Jak król Herod był mały,
zwierzęta go kochały;
miał kota, miał psa, miał pawia i gila,
żyrafę i strusia, i krokodyla.
Jedna była niania jasnowłosa,
w szafirowej chuście i bosa,
przędła z kądzieli niteczki
obok Herodowej kolebeczki.
Śpiewała: "Oj, niebożę,
co tobie po królewskim dworze,
co tobie po koronie, chudzino!!"
...A łzy jej płyną, płyną.
PROSIĘ
Prosię
przebrało się
i poszło spacerować o wieczornej rosie
Stróż mu wejścia nie bronił,
ogrodniczek mu się ukłonił,
ale Burek je poznał i precz je wygonił.
KRÓLIK
Mam królika,
który wszystko, co mu daję - połyka;
wczoraj zjadł zapałki, obrazek z królewną,
teraz może umrze, ale nie na pewno.
**
mhm, plama w miejscu drugiej gąski, jest po prostu wydziurdzianym kawałkiem okładki. po prostu zaczytałam tę książeczkę
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz