No bo wiecie, ponieważ jest łikend i jeszcze św. Mikołaj był tak łaskawy, że zaczerpnąwszy garścią z mojego osobistego konta, przysłał mi w zamian książeczki, to spędzam znowu czas z Sandmanem. Czytam od deski do deski, zawsze czytam książki od deski do deski, przedmowy, posłowia, przypisy, stopki redakcyjne, podziękowania. I właśnie o tych podziękowaniach dziś, bo uznaję, że skoro autor lub autorzy umieszczają podziękowania w książce, to czynią tak, gdyż ludziom z podziękowań, w odczuciu autorów należy się wdzięczność, a skoro należy się im wdzięczność, to powinniśmy przeczytać nazwiska tych osób i dowiedzieć się, co ważnego dla autora uczynili. Nie wiem, jak wam, ale mnie sprawia to ogromną frajdę, jakbym stawała się na chwilę częścią procesu, uczestniczyła. Czytajcie podziękowania, a ja zagrzebuję się w zwałach kołdry, otaczam krążkiem lampczanego światła i zabieram do kolejnego tomu.
niewypowiedziane
5 dni temu
No, nareszcie trochę napisałaś. Jakaś cisza była przez chwilę. Stęskniłam się za kolejnymi wpisami. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńbo na to trzeba mieć czas, nie pół godzinki, ani godzinkę nawet, ani dwie, trzeba mieć przynajmniej dwa dni ciszy. że cię nikt nie zawoła, bo pić, bo jeść, bo tak. i akurat miałam :D
OdpowiedzUsuń