środa, 19 maja 2021

między nami obrazkami

Podobno nie da się służyć dwóm różnym bogom, ja służę im wielu i chwalę ich tylko jesienią. Myślę, że to jest owo ziarno piasku, które unieruchamia mój trybik cukrowy, że ciągnie mnie wszędzie, i najchętniej objęłabym wszystko buzią, jak ta krówka z Imaginarium zbiorowego Wesleya Rodriguesa
W związku z  nękającymi mnie interesującymi rzeczami, ciężko mi się zabierać do robót obowiązkowych, a także podołać wszystkim, które wzięłam sobie w przypływie chyba choroby psychicznej, bo inaczej wyjaśnić tego nie umiem, jako zobowiązania stylem dowolnym. 
I teraz jestem posiadaczką myliona ozdobionych esem i frazesem kartuszek, na których zanotowane są esy floresy oraz kiepskie szmoncesy i ważkie dane potrzebne mojej organicznej maszynie liczącejdo rozpoznawania znaku "niebezpieczny zakręt w lewo" . Ozdóbki, które nadałam tym karteluszkom sprawiają, że  nie umiem wyrzucić tego pierdacznika, którego temperatura wewnętrzna rośnie i za chwilę mnie wybufnie i wdmufa do niszego lub imploduje mnie i posieje po kątach. Chociaż gdybym wyrzuciła któryś karteluch, prawdopodobnie poszłaby część danych zdeponowana paralelnie na kartce i w moim mózgu, taki szlak nerwowy.

Mam obłędne sny, Znów powróciły, z fabułami, postaciami, światami, z ludźmi, których już nie ma i takimi, których w moich snach być nie powinno.

Ale o czym to ja wcześniej? Imaginarium! Poleciła mi Zuzia, cudowna żona mojego cudownego redaktora Janka, która to Zuzia też jest  fanką komiksów, więc co jakiś czas wymienimy słówko. A skoro już nabyłam Imaginarium, nabyłam też Labirynt Thiago Souto, również z polecenia Zuzi, a ponieważ Zinek podrzucił mi Oszałamiające Bajki Urłałckie Prosiaka, to oczywiście kiedy je zobaczyłam, zapragnęłam, jak kania  i kupując sobie egzmplarz na własność, nabyłam przy okazji z Kocią Skórkę, historię samby, duetu Patati/Sanchez, Koszmary Michelle Penco i W Tajemniczym Ciemnym Lesie Winshlussa
Każdy z tych komiksów zajął mnie przednio na inny sposób, każdy z nich jest polecenia godzien. Urzekła mnie pierwsza cześć Kociej Skórki, którą to część Joao Sanchez zrobił techniką drzeworytu, całą! i naprawdę robi wrażenie niezwykle klimatyczne. W ogóle jego rysunki znakomicie oddają klimataurę opowieści, która dodatkowo dzięki Carlosowi Patatiemu jest cholernie wciągająca i przenosi w początki samby, do faveli, w światek tyleż barwny i marzycielski, co niebezpieczny. 
Przy W Tajemniczym Ciemnym Lesie uśmiałam się ciepło, cóż za pogodna opowieść! 
Prosiak, jak to Prosiak, znamy go z zinów, więc co ja tu będę... 
Doskonale narysowany jest komiks inspirowany Lowecraftem, stworzony przez Penco, więc z przyjemnością można go nawet dla samych obrazów zobaczyć. 
Imaginarium to jakiś wystrzelony w  kosmos projekt. Przedziwne, zabawne, piękne, oniryczne, kosmiczne i w ogóle ech ach, jedyne co mi w  nim przeszkadza, to dzielenie rysunków przy tym formacie, w ogóle strzelałabym za takie dzielenie obrazków na zszywie. Na szczęście nie ma takich zbyt wiele, więc przeżyłam ja i ci, którzy przesuwali się przed lufą mego czołgu
no i cudowny pod względem graficznym Labirynt z historią bohaterską, z uczuciami i poświęceniem. 
I to tyle, o bogowie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz