Dziś piękny, mokry, mglisty poranek z makaronowym światłem. Słońce podrzuca do góry rudy kolor liści i zabarwia nim całe powietrze, a w górze dymnie i liliowo. Piję zieloną herbatę, której zapas przezornie przygotowałam w dzbanku, przekomarzam się z kotem, szukam w necie informacji do poczynionych tu i ówdzie notatek. Jak prosto jest teraz przeszukiwać świat, odnaleźć tropy, jak szeroko otwierają się pola i wciąż dalej i dalej gnam, nazwisko za nazwiskiem, wiersz za wierszem, nuta za nutą, obraz za obrazem, tyle dobra. Przepuszczam część rzeczy przez głowę nie żeby je skatalogować, trzymać na uwięzi, jako ilustracje w rzadko toczonych przeze mnie dysputach, przepuszczam je przez głowę, żeby podrzuciły w górę kolor leżących w mojej głowie liści, wymieszały go ze światłem, zabarwiły przestrzeń. Lubię smakować, przechadzać się ścieżynkami, wodzić palcem po reliefie kamienia, przytulić policzek do szorstkiej kory. Lubię siedzieć rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią, lubię słuchać spokojnych oddechów i mieć poczucie, że mam cały czas dla siebie, niczym nieograniczony.
niewypowiedziane
5 dni temu
O rany, też zawsze uwielbialam takie podróżowanie ścieżkami od nazwiska do nazwiska, od piosenki do piosenki, od obrazu do obrazu... Teraz od stycznia moja zepsuta głowa nie nadąża, gubi się i chce tylko ciszy i spokoju. Nie wiem kiedy ja wrócę do siebie.
OdpowiedzUsuńA, i piękne kocisko białe!!! Uwielbiam jednolicie białe i czarne kociołaki.
Usuńpiękne, głuche i poschizowane. przybłęda. a jeszcze przyplątał się łaciaty Globus, czarna Franciszka (w ciąży z globusem) i teraz trzy małe ma Jozafata, Ryjka i Diabełka właśnie. Przynajmniej na razie są chłopcami, czas pokaże...
OdpowiedzUsuńDyjable, oczywiście, że wrócisz. masz wierszyk
OdpowiedzUsuńpodstawy
popatrz winniczku kiedy składam palce
robi się daszek to już prawie dom
a jeszcze się nawet nie modlę
ja też nie
odpowiada mi ślimak
opierając się na jednej stopie
(http://wierszalotka.blogspot.com/2009/06/podstawy.html?zx=3d0de1794c55b107)
Ehhh, no tak. Na jednej może już nawet stoję, ale jeszcze niepewnie. Ale "kiedyś wejdziemy na ten szczyt zalany mgłą" jak wyczytałam ostatnio u Małgosi Południak. Oby tylko się nie okazało, że za nim jest kolejny, jeszcze wyższy, hy hy.
Usuńponieważ Ziemia jest kulista, w końcu któryś za, musi być niższy :D
Usuń