Jadę do Barona do Gdańska. Lizać rany (celnie zadane), ssać łapę i obejrzeć w końcu zrenowowowane Dolne Miasto. Zostawiam opowiastkę przyniesioną w teflonie z Klimatu jezioranskiego
Ps: Miałam jechać za tydzień, ale coś mi się porąbało i jadę dziś tadaaa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz