piątek wieczorem, siedzimy se. czerwone wytrawne dycha na blacie. se siedzimy, ględzimy, pleplamy, śmiejemy się i poruszamy ważkie tematy dnia. mama, siostra, szwagier, siostrzenica, ja.
mama dodatkowo rozwiązuje Jolki (przy czym zbieżność imion krzyżówek i mojej siostry jest dość swobodna)
mamcia (głosem jak trąbka): Pół ćwiartuchny!
(chwila milczenia)
(ożywiamy się)
... małpka, seta, kielonek....co u diabła... lampeczka...
wspinamy się na wyżyny alkoholickiego wyrafinowania i nic nie przychodzi nam do głowy. łamiemy mózgi setnie, rzecz nie daje nam spokoju. po jakimś czasie nasze wytężone umysly porzucają walkę z wiatrakiem i zniechęcone porażką na polu pijackim powracają do rodu Borgiów.
- ósemka! gromko grzmi mamcia
- ósemka!? spoglądamy niepewnie po sobie, bo jako żywi, nie wiedzieliśmy że jak dwóch rozpija ćwiartuchnę, to robią po ósemce
siostra zagląda mamie przez ramię
- polowa ćwierćnuty, oznajmia
Przy okazji przypomniałami się inna opowiastka krzyżówkowa z mamcią
Siedzimy we trójkę: mama, tatko i ja.
mama: Leśny Chrystus
tato i ja: świątek
mama: nie!
ja: no jak nie, jak tak
mama: nie, bo nie pasuje, na trzy litery
tato: na trzy? może bóg?
mama: nie, bo na końcu "s "
głowimy się, kombinujemy
mama: lis.
tatko i ja: lis??!!
mama (wdzięcznym, niezrażonym głosem:) a, bo to nie chrystus był, tylko leśny chytrus.
howgh!
niewypowiedziane
5 dni temu
Po prostu WIDZĘ Twoją Mamę. :D
OdpowiedzUsuńtak, to znakomicie podnosi poziom zabawności :D
OdpowiedzUsuńW KOlbuszowej na Rynku wisiał banerek 0 ćwirtka 4,99. Po miesiącu dopisali, że kurczaka, musi dużo chętnych do mięsnego przychodziło.
OdpowiedzUsuńno bo reklama dźwignią handlu jest :]
OdpowiedzUsuńAsiula, popłakałam się ze śmiechu, tak miło powspominać. Szkoda tylkio, że już bez Tatki.
OdpowiedzUsuńtak, mam tu jeszcze zapisane "zimno jak w kurhanie olimpijskim"
OdpowiedzUsuń:D