Ostatni raz z Douglasem Adamsem, bo Łosoś zwątpienia (przekład Paweł Wieczorek) to rzecz złożona z wywiadów, wykładów, opowiadań i szkicu nowej książki, która już nigdy się nie skończy. I gdzieś tam już zawsze Dirk Gently będzie błądził szukając osoby, która wie dokąd zmierza i za nią podążał w stronę rozwiązania zagadki, a ja nigdy już się nie dowiem, od kogo regularnie wpływały pieniądze i kto czekał na niego w Santa Fe, a także czy udało się znaleźć zniknięty tył kota. To jest niewłaściwe, że po człowieku zostają rzeczy niedokończone, dlatego kończcie swe rzeczy i nie odkładajcie na później, ale Adams w jakiś sposób jednak zostawia nam ważny trop:
"Słyszę że ze smutkiem i konsternacją kręcisz głową. Nie martw się. Wszystko elegancko wymyka się spod kontroli."
(Douglas Adams, Łosoś zwątpienia, przeł. P.Wieczorek)
a teraz czas na Chabona, ale to już w następnym którymś poście.
Tytuł posta pochodzi z opowiadania Douglasa Adamsa Prywatne życie Czyngis-Chana, z Łososia zwątpienia w przekładzie Pawła Wieczorka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz