Druga kartka to już może być początek kolekcji. Uwielbiam przesyłki pocztowe i dotarła do mnie kartka od Łukasza na okoliczność wanny. Cudownie, ze gdzieś tam we wszechświecie jest jeszcze człowiek, któremu chce się wysłać kartkę pocztą, a wcześniej jeszcze ją zrobić. Kartkę, nie pocztę.
Z nostalgią wspominam czasy, kiedy Internet był wielkości ogródka i nie dopasowywał cholernych treści do cholernej osobowości używaciela. Dzięki temu można było znaleźć wiele i z sensem i z dużą zmiennością wyszukać rzeczy oryginalne i do siebie nieprzystające, ba nawet kurioza. Szlag mnie trafia, kiedy licząc na los puszczam po kolei jutuby i już po dwóch kawałkach, uczynny demon ustawia mi srylion raza przesłuchane i dopasowane do mnie kawałki, których wcale słyszeć nie chcę. Nie żebym się obraziła na nie, ale nie szukałam ich. Podobnie jest z wyszukiwaniem filmików i nagrań, mam wrażenie, że jak chomik biegam w jakiejś obłędnej karuzelce i za cholerę nie mogę się wyrwać z klatki. Netflix pisze do mnie uprzejmie na mail, że ma coś, co mnie powinno zainteresować, a HBO ustawia galeryjkę "moich marzeń". FB nawet nie wspomnę, bo to dla mnie jeno ścianka, która w moim żywocie ma pewną użyteczność, ale nie poszukuję na niej.
Usłużność rzeczy staje się więzieniem, pech chce, że muszę z Internetu korzystać i wyszukiwać rzeczy potrzebne do pracy. Wciąż te same krwa mać rzeczy. Nawet teraz pilne spamoboty czytają co piszę i kto wie, co jutro znajdę na swojej poczcie, akcesoria do terrarium, środek pielęgnujący sierść dla małych gryzoni, czy może puszkę z pandorą do samodzielnego montażu. Psiajegomać!
A dziś po raz pierwszy od dawna ze spokojem w duchu i serze otworzyłam książeczkę i mogłam nareszcie czytać. Coś wspaniałego, wiedzieliście o tym?
Reajmund i chorobowe członków domostwa sprawiły, że zapomniałam jaki to stan, ale już pamiętam. Jestem w niebstwie.
Ps: Miniserial "Sprzątaczka" na netflixie jest całkiem udatny, jeśli macie ochotę sobie trochę popłakać. A Andie MacDowell jako matka bohaterki (sic!) przewspaniała i robi 50% filmu
Ps 2: mam drzwi do łazienki
Oglądam i zgadzam się :). Zajrzałam do świnkochomikokreta i zrobił mi niedzielę. Muszę przekopać Twoje stare wpisy, bo czytam od niedawna. Ale też wzruszyło mnie Twoje ówczesne profilowe zdjęcie
OdpowiedzUsuńOja, to fajnie! :)) Myślę, że wcześniej pisałam lepiej, ale blob idzie nieubłaganie do przodu i rozsypuje się w proszek IXI wraz z tym najponurniejszym ze światów i autorką (bloba, nie świata, przebóg!) (i to tylko zawartości bloba, bo lajałt wytworzył ktoś inny wszakże). To zdjęcie profilowe, na którym jestem młoda, piękna, szczupła i pełna wiary w cuda? Jakoś nie mogę się go pozbyć, też mam słabość do tego zdjęcia :D
OdpowiedzUsuń