instytucja świąt psuje mi reputację, zaczynam gotować,
sprzątać, łatwiej się wzruszam, jeszcze trochę, a zacznę patrzeć z czułością na
ludzi...
dopiero zjarzyłam (na dnie szklanki) ze nie
pomieszałam herbaty.
posłodziłam
ale nie pomieszałam, tzn trzymałam
łyżeczkę w niej ale nic z nią nie zrobiłam, wyjęłam ją
z zadumą spoglądając na kawałek białej kiełbasy pływającej w pobliskim
równie białym barszczu
święta spędzam zawsze w gościach, co mnie cieszy niebywale.... przez to jeno ogarniam mieszkanie i choinkę ubieram ;)
OdpowiedzUsuńu nas duża rodzina i tradycyjnie w domostwie : )
UsuńDobry wieczór, powiedział przechodzący nielot. Barszczem mi przypomniałaś, że trzeba nastawić onego, bo żywot bez zalewajki smutny jest i nędzny.
OdpowiedzUsuńtak jest! :D
Usuń