piątek, 12 grudnia 2014

tłuczenie poduchy

o tym, że mój biały kot, którego używam do liczenia baranów, zamiast chodzić w kółko, zwinął się w precel i śpi, a ja znowu zostałam sam na sam z łysym i zestalającą się mgłą. mgła resublimuje i opada na rzeczy wydając ledwie słyszalny dźwięk szklanych dzwonków. do rana będę wałkować się po łóżku używając złowrogich i skomplikowanych przekleństw, a rano, kiedy zbudzi mnie rozkoszny dźwięk odjeżdżającej śmieciarki (zapomniałam wystawić worki segregujące) , zapłaczę. i to będzie znak, że czas karmić koty, kury i czas do szkoły, gdzie kolejny dzień będziemy kleić wołka, osiołka i grotę panojezuskową na wiosełka. i wycinać gwiazdy, dziesiątki białych gwiazd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz