czwartek, 26 września 2013

kosi kosi łapki


W dzisiejszym śniku ostrzyłam kosę panicznie bojąc się, żeby ktoś się o nią nie pokaleczył.

*

Ale to już po sianokosach przecież.
Kiedym sedymentowała w rannym łóżku, myślałam też o tym, że jak to jest, że rzeczy, które zdają się dobre, a nawet bardzo dobre psują inne rzeczy, które zdawały się dobre (może nie były dość dobre, żeby się utrzymać w niezepsuciu? hm...). Wielkie Koło Zepsuja, Psujroboros taki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz