Echolokacja
(Jakub Sajkowski)
Żółw zbiegły z terrarium po zimowych miesiącach
wreszcie wygrzebał się z ziemi, tego samego dnia
zmarł twój ojciec. Ja widziałem znacznie mniej,
raczej nie zdążę na pogrzeb. W moim mieście igrzyska,
dla pijanych kibiców zmieniają organizację ruchu,
domalowują drugą linię ciągłą. Zlikwidowali autobusy
do małych miejscowości (tak, twojej też).
Na tej trasie będą się ścigać,
walczyć bark w bark, jeden odbija się od drugiego
- echo w pustym kościele. Sport jest jak religia,
więc się żegnamy. Moi przyjaciele zajęci
rozmową ze znanym piłkarzem,
który przy piwie opowiada ciekawiej i widzi więcej,
w końcu ma podwójne obywatelstwo.
Poznań - Żegoty 2012
*
tym razem zostawię sam wiersz
a tu wersja pełna
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz