"- Widzicie, jak Gorostiza wszystko rozumie? Zawsze troje,wieczna trójca. Ojciec, matka i dziecko. Kobieta, mężczyzna i kochanka. Odmieniaj to, jak chcesz, w końcu zawsze wyjdzie ci tercet. Bo kwartet jest niemoralny, pięciokąt niemożliwy do ogarnięcia, duet jest niemożliwy do wytrzymania, a człowiek solo skazany jest na samotność i śmierć."
(Carlos Fuentes, Lata z Laurą Diaz, przeł. Elżbieta Komarnicka)
Z oślich (od zagiętych rogów) cytatów, ten chyba najbardziej jakoś mi się podobał, przez swoją żartobliwość, garść obserwacji, pewną wnikliwość psychologiczną i znajomość antropologiczną oraz związki ze sztuką
*
czytałam tę książkę parę lat temu i ni cholery jej teraz nie rozpoznawałam. dopiero pod koniec, kiedy trafiłam na moment spotkania Laury z synową, wszystko zjawiło mi się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. niepojęte są klucze pamięci
historia, której przygląda się bohaterka. bardzo swoiście się przygląda, dotykając jej opuszkami palców,a jednocześnie zanurzając w niej całe swoje ciało.
no to jeszcze jeden cycat: "(...) nie ma w tym żadnej presji ani tyranii z mojej strony, po prostu oni chcą czekać na przyszłość, a nie myślą o tym, że być może już ją ostatecznie stracili, bo życie trzeba brać na gorąco, tak jak ptaki trzeba chwytać w locie, bo inaczej odlecą na zawsze, ja też rzuciłem się w tę socjalistyczną przygodę, ale wszystko się skończyło i wtedy rzuciłem się przez morze, na ten kontynent bez dna, który wydaje się nie mieć końca, podczas gdy my, Europejczycy, skonsumowaliśmy całą naszą historię, teraz ją trawimy, czasami się nam ona odbija, ba - czasem ją wydalamy, jesteśmy zasranymi pożeraczami historii..."
(C.Fuentes, Lata z Laurą Diaz)
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz