Pamiętam książeczkę z dzieciństwa. Ostatnio, robiąc porządki w bibliotece, wyszperałam ją i niezmiernie z tego powodu ucieszona, polecam i dużym i małym; za czułość, za obrazy, za traktowanie świata po ludzku (nie zdziecinniale), bo dzieci też traktują świat po ludzku, a nie wiedzieć czemu dorośli czasem zdziecinniale, za śliczne obserwacje
wiersz "Na ziarnie maku, jest pewnie w pamięci, zatem podrzucam 4 inne
Józef Ratajczak
LIŚĆ
Usiadł liść na gałązce,
zieleń zaciska w piąstce,
otwiera dłonie i z dłoni
lato rozwija zielone.
Usiadł listek na drzewie,
kiedy odlecieć - nie wie.
Piórka żółte nastroszył,
bo jesień podmuchem go płoszy
*
WIATR
Bił w okno od ulicy,
szarpał za okiennice,
chciał zedrzeć dach, o ścianę
ocierał się zziajany,
skomlał pod bramą i w drzewie
jak ptak bez tchu zaśpiewał.
Otwarłem okno szeroko,
drzwi otwarłem na oścież
i stanąłem na progu
aby wiatr wezwać w gości.
- Wejdź, proszę! - zawołałem.
Oddaję ci dom mój cały.
Wtedy wpadł do mieszkania,
przymierzył wszystkie ubrania,
obleciał pokój wokoło,
usiadł na chwilę do stołu,
stłukł lampę jak gwiazda jasną
i nagle runął, i - zasnął.
*
OBŁOKI
Płyną w górze
niczym słomkowe kapelusze.
Kościelna je wieża
przymierza.
Nie pasują - za duże.
Zegar ratuszowy
próżno nadstawia głowę.
Dachy domów
wyciągają szyje po kryjomu.
Dwa smukłe klony
daremnie rozwarły korony
i biegną zziajane na wzgórze.
Lecą tak obłoki
z reki do ręki
w bardzo wysoki,
czysty błękit.
Płyną samotnie w górze
niczym słomkowe kapelusze.
Potem całą noc płaczą
aż do zorzy,
że nikt ich na głowę
nie włożył.
*
TOPOLA
W polu stoi topola,
robił ją zdolny stolarz.
Każdy listek w błękicie
wystrugał pracowicie.
Każdą gałąź wyciosał
i uniósł pod niebiosa.
Rozlał farby zielone
i poszedł w inną stronę
(Wiersze z tomiku Józefa Ratajczaka Ziarenka maku)
a zdjęcia są z lanoponiedziałkowego spaceru. nieostre i oczywiście dalej są farfocle na obiektywie
Jezioro Blanki 09.04.12
niewypowiedziane
5 dni temu
Oj , piękniste te wiersze :)
OdpowiedzUsuńinieza
tak :)
OdpowiedzUsuń