Co nam przyniesiesz, mój poczciwy dzbanie,Zrodzony ze mną za Manlia konsula?Czy szał miłosny? Czy żart? Czy wzdychanie?Czy spór nas zwaśni? Czy sen poutula?(...)Nieraz za sprawą twą trudności prysły,Którymi głowa zmęczona się biedzi;Mędrców zgryzoty i tajne zamysłyNieraz, psotniku, , zdradziłeś gawiedzi.Ty w sercu zgasłą ożywiasz nadzieję,W nędzarzu wzniecasz myśl hardą i chytrą,Iż gdy cię weźmie, wtedy nie truchlejePrzed hufcem wojska ni królewską mitrą.Sączyć cię będziem wśród rozmów swawolnychI w towarzystwie Gracyj i WeneryPrzez całą nockę, przy łuczywach smolnych,Aż Febus gwiazdy spędzi z niebios sfery.(Horacy, Ody - 21, tłum (J.Birkenmajer)*
no tak jakoś, zlałam maliniak i jest jesień...
i na koniec posłuchactwo
Hudacyi strona kapeli