poniedziałek, 5 października 2015

Rozrywki ręczne

Wieczór sobotni. Starsza siostra przetwarza jakieś obłędne ilości grzybów w naszej kuchni. Marta, siostrzenica siedzi przy stole i gadamy. Siostra prosi mnie o zrobienie etykiet na słoiki zatem przynoszę swoje pisaczki i dziergam te etykiety. No to, kiedy Marta widzi pisaczki, też zaczyna pisać, ozdobnymi literkami. Na to przykłusowuje z pokoju Adam (mąż Marty) zwabiony rzecz jasna szuraniem pisaczków, za chwilę siostra odrywa się od kuchenki. I tak we czwórkę spędzamy dwie bite godziny, bawiąc się dwoma pisaczkami i  kaligrafią. Lubię.


zdjęcia robione truflą






i opowiastka znaleziona w koszyku kuchennym


8 komentarzy:

  1. Ze zdjęcia wnioskuję, że nie należy Cię bić w lewe ramię, gdyż masz tam szczepionkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wuszko Droga, tudzież Nielotko ;)
    przerwy potrzebowałam blogowej a teraz nadaję gdzie indziej. jak już się obrobisz z tymi grzybami, zapraszam: http://fotoszepty.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, widzę, że kolega ma bardzo wprawne oko. Głównym tematem jest gruszka, a tu zauważona została moja już baaaardzo stara szczepionek (a właściwie ślad po niej). No, no pozazdrościć. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ha,ha opublikowałam się jako Ziemek, a to ja Jolisia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie zastanawiałam się skad ja mogłam zrobić zdjęcie szczepionku jakiegoś ziemka!

      Usuń