Świetnie, zapisałam na blogu tytuły książek, w których "coś" zapisałam. Nie odłożyłam (zgodnie z zapisaną na blogu sugestią) tych książek na półkę mimo pilnej wiosennej potrzeby okiełznania chaosu. Świetnie, zaglądam teraz, kiedy potrzebuję i okazuje się, że akurat nie w tych stworzyłam plan tomiku, który chciałabym zrobić. Nie w tych i nie wiem w jakich. W tych zanotowałam mnóstwo przedziwnych rzeczy typu - chitrypomysl jak zaszczepić uczniom opiekuńczość, konstrukcje zdań złapanych siateczką zmarszczek, ale krwamaćpiekłodybyiblondyni, planu tomtomu niet! No dymi mi z nozdrza! Cholera!
U nasz juś bociany za każdym rogiem, a u wasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz