Wielcy zamachowcy, podpalacze świątyń. Czy Herostrates, korzystając z nieuwagi bogini, chciał wśliznąć się między karty ksiąg, czy też może chciał ją po prostu zatłuc? Żagwią, kamieniem, kapciem, jak upartą ćmę, która zajmuje się krążeniem wokół płomienia. Herostrates, jako obywatel znał prawo, prawdopodobnie (w końcu to zaradny rzemieślnik, w dodatku sprytny) znał też cennik. Co tez mu wpadło do głowy - myśl jedna na milion, żeby wykurzyć ogniem ten uparty marmur, czy po prostu oszalał od upału? W końcu ileż razy można przytwierdzać rzemyk do sandała.
i tak nie patrzyła
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz