(J.L.Borges, Człowiek z przedmieścia w przekładzie S.Zembrzuskiego (Opowiadania))
*J.L.Borges, Blizna (Opowiadania), przeł. S.Zembrzuski
a tu stary wierszyk, który powstał na motywie tego opowiadania
*
Tymczasem w ogrodzie pszczoły po raz kolejny próbują szczęścia robiąc w pniu mojej ulubionej jabłoni barć, czereśnie słaniają się pod ciężarem pęczniejących owoców, ujmuję więc im ciężaru ze wszystkich sił, napychając buzię i plując pestkami w dal. Pomieszanie z poplątaniem, maj splątał się z czerwcem, że nijak odróżnić, które kwiaty trzymają się kalendarza, a które występują poza kolejką. Lilak współzawodniczy z owocami czereśni, piwonie i irysy z pelargoniami, kwitnący tymianek z dopiero co odbijającą miętą, czarny bez jeszcze w ogóle nie rozpoczął, świat na głowie. Susza aż szeleści i wiatr, ten jest wyjątkowo okrutny dla ziemi, dla nocy. W słupku furtki do ogrodu, pisklęta sikory bogatki otwierają na oścież nienasycone dzioby zmuszając zagonionych rodzicieli do jeszcze większego wysiłku, jeszcze szybciej, jeszcze hałasliwiej, jeszcze zgiełkliwiej
i choć czerwiec, to wierszyk majowy przypomnę tu, durnowata zabaweczka, którą bardzo lubię
czy pisałam o Drażliwych Tematach. Krótkich formach i punktach zapalnych Neila Gaimana (w przeł.P.Braiter) ? jeśli nie, to sobie weźcie i poczytajcie. Oprócz jak zawsze przezacnej prozy gaimanowskiej, ładną rzeczą są słowa autorskie o każdym opowiadaniu - skąd się wzięło, jaka historyjka jest z nim związana. I fajnie zagląda się pisarzowi przez ramię.
*
a długi łikend spędziliśmy barzo radośliwie, a słońce wlewało nam się uszami
foto: Polcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz