sobota, 30 grudnia 2017

pod suma

Przedostatni dzień tego roku, myślę o tym, że to był bardzo dziwny rok, jakiś senny, malignowy. Teoretycznie go pamiętam, ale nie mam dostępu do głębokiego czucia przeżyć, czy może raczej nie mam pełnego dostępu. Większość barw jest blada, spłowiała, pastelowa, nie pastelowością rodem z krainy kucyków, tylko zamgloną, niedożytą. Nie mogę powiedzieć, że to był rok niedobry, choć wydarzyło się w nim wiele trudnych i niemiłych rzeczy, raczej czuję, że byłam od niego jakoś odsunięta z poczuciem, że coś powinnam zmienić ważnego, bo inaczej zostanie już tak na zawsze - budyń. Wiele rzeczy w tym roku odrzuciłam, odsunęłam od siebie, przykleiłam im etykietę nie otwierać aż do końca życia i schowałam do walizki. Żeby było spokojniej, łatwiej, wygodniej. I okazało się, że pozbycie się tych rzeczy przyłożyło się do tej mglistości, do tego budyniu swoistej strefy komfortu, a przecież prawdziwe rzeczy zaczynają się za strefą komfortu. Pojutrze nory rok, mam nadzieję i plany nie spędzić go w budyniu.
 


Nowolatko 2017

Przeczytałam sporo książek w tym roku, część z nich wymieniłam na blobie z nazwiska i imienia, części mi się nie chciało, a ponieważ od października z przyczyn wielkiej i irytującej zajętości przez wielkie i irytujące zadania przeczytałam tylko kilka wymienię te, które polecam

Smutek tropików, Claude Levi-Strauss, przeł Aniela Steinsberg
wielki zachwyt, ważne mysli, ważne i nadal aktualne spojrzenie na ludność tej planety, poezja opisu, wielki autokrytycyzm i w ogóle ach och

Mikrotyki, Paweł Sołtys
świetne lapidarnie skonstruowane obserwacje rzeczywistości z dużym ciepłem i sentymentem pod spodem

Gdy śmiertelnicy śpią, Kurt Vonnegut, przeł Zofia Uhrynowska-Hanasz
wczesne opowiadania Vonneguta, nieskomplikowane w wymowie, z zadziorem typowo vonnegutowskim, chociaż bardziej jasne, idealistyczne

Wielka ucieczka z ogródków działkowych, Jacek Świdziński
rewelacyjny komiks, w którym dzieje się mało słów i całe morze treści. Rewelacyjny ogląd polactwa zrobiony oszczędną, a ogromnie wymowna treścią, no zachwycona jestem nim!

a z poezji to Gajcy i Osiecka, z  tym, że ostatnio jakoś Osiecka do mnie nie przemówiła, nie ten nastrój, nie ten czas, bo Osiecka chyba jest dla mnie wiosenna i jesienna.

8

Życzę nam wszystkim dobrego, niebudyniowego, ale pomimo tego beztroskiego roku 2018 i żeby nam się dzieci rakiet nie czepiały!

2 komentarze:

  1. "pieprzyć levi-straussa, bardzo ładne ciastka" (takie życzenia noworoczne)(spersonalizowane)

    OdpowiedzUsuń
  2. och nie, w żadnym razie nie levi-straussa! dziekuję w imieniu ciastków :D

    OdpowiedzUsuń