W dzisiejszym śniku mocno już spóźniona, galopowałam na zajęcia (jakieś licealne moje) do sali nr 003. Dwoje drzwi obok siebie informowało mnie, że jest 002 i 004, pytałam więc ludzi, gdzie jest 003 i wyszło, że na drugim piętrze, a dostać się tam mogę windą. Winda znajdowała się w kuchni u wujostwa, a dokładnie pod ich kuchennym stołem. Weszłam więc pod ów stół, nacisnęłam guzik i zorientowałam się, że przecież ta winda nie jest niczym chroniona z zewnątrz, więc na pewno wypadnę. Jako, że szybkość była zawrotna, a droga na drugie piętro długa, z całych sił chwyciłam się metalowego pręta rozciągniętego wzdłuż yyy kabiny(?), tylko dlaczego u licha trzymałam się go zębami?
niewypowiedziane
5 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz