piątek, 15 stycznia 2016

idzie wesz po fortepianie

zamyślenie- przyglądam się co jakiś czas (tak sobie nazwę, żeby nie musieć mieć wyrzutów że zbyt rzadko, by naukowo stwierdzić moc poznawczą) tekstom, które nazwę aspirantami do poetyzacji codzienności. przyglądam się i niech mnie kule biją, jeśli to często nie jest mało udatnie zamaskowana nieumiejętność powiedzenia, co autorru po głowie chodzi.

publiczna samokrytyka - znam ten stan, że się nie umie wyjąć rzeczy ze środkowej części thoraxu (tzw zanadrza, pazuchy,)
 i te wszystkie wygibasy, które czynię, słowne, próbujące ująć oną rzecz w imadło języka, w jakiekolwiek prawidła pozwalające utrzymać kształt nazbyt ulotny i te wszelkiego rodzaju  dziwadła, które się wytwarzają pod palcyma. znam

kontynuacja zamyślenia - ale tak czy siak, i u mnie, i u inszych, uważam to za rzecz wartą kopnięcia w zadek i zatrąbienia jej zsiadanego.

konkluzja - ha!

postscriptum - po to, co po głowie chodzi winno się nazywać jasno - wesz, no i to umio tylko dobrze piszący, bo to jest ta umiejętność właśnie, która pozwala mówić prosto i jasno i tym sposobem tworzyć fantastyczność, a jeśli się mówi niejasno, to w taki sposób, że się jasność w nas śródziech otwiera, a nie mgliste przeczucie, ze coś tak enigmatycznie i pięknie jest powiedziane, że to na pewno poezja!


wnioski na przyszłość :
"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi" 

(mistrz Jan z Czarnolasu) 


*

 


środa, 13 stycznia 2016

ach dzież są te niegdysiejsze sniegi...

z czego kurew jest ten śnieg!?


przedwcziorej


wczorej rano

wczorej wieczorem


dzisiej

* Informujemy państwa, że podczas zdjęć żaden bałwan nie był uzbrojony i żaden nie ucierpiał.
** a było ich jeden, a nie czterdzieści i cztery ani legion, jak czasem mówią zabytki literatury

poniedziałek, 11 stycznia 2016

pasek démodé und little black dress

znowu odetchnęłam z ulgą, jak wtedy kiedy legalne okazało się noszenie kwiatków i pasków razem, wspólnych, koegzystujących konfekcyjnie. oto dowód wyciągnięty z sieci (obok wszelakich korków, puszek po skumbriach i jednego śledzia):  "2016 to rok niezwykłych zestawień: tak, możesz nosić obcasy do ubrań sportowych!". i już nie będę musiała przemykać pod osłoną nocy w dresie i szpilkach howgh!

a my tu mamy zimę : ] klik!


niedziela, 10 stycznia 2016

białey głowie dość dwie słowie

bardziej z poczucia, że powinnam, w ramach walki z własną inercją wyrastającą w gnuśność, niż z ochoczości pisania. wczas świąteczny przeczytałam 0 stronic książkowych i dobrze mi z tym, gdyż czas ten plebejsko spędziłam na pasaniu kałduna, opilstwie i rodzinno-przyjacielskich swawolach, a wcale mię tytułem tego nieżal nic góralu. teraz napominana przez własne poczucie obowiązku wróciłam do żywota poćciwego i dalej czytam Żywoty, zasię wyimek Wam darowuię o białe głowy pod rozwagę, a i ku uciesze waszey

"Bywaią ine białe głowy, barzo w tym ucieszne dla niektórey drażliwości sumnienia w swoiem miłosierdziu; iako iedna, która gdy przyszło iey sparzyć się ze swoiem miłośnikiem, nie zwoliła mu boday trochę całować się w gębę, poczytuiąc za swoje racuie, że iey usta uczyniły przysięgę wiary y wierności swoiemu mężowi, y nie chciała skazić tey przysięgi ustami, które ią uczyniły y wyrzekły; przedsię co do iey ust brzusznych, które nic o tym nie mówiły ani przyrzekały, zwoliła mu czynić z niemi wedle chęci; y nie czyniła sobie skrupułu, żeby ich uzyczyć, iako że nie iest w mocy gęby tey od góry zobowiązywać się za tamtę od spodku ani tey od spodku za tamtę od góry; skoro obyczay prawa nakazował nie zobowięzywać się za drugiego bez zezwolenia y słowa iedney a drugiey strony y żeby ieden obstał za wszystko"

(Żywoty pań swawolnych, Brantôme, przekład Boy)


*


a żeby nie było, żem prosto z filców wyzuta, życzę wszystkim, którzy jeszcze w litości swej łaskawej odwiedzają ten zachyłek jelita pisaczego, dobrego roku, niechby był oćby o mikron szerszy, dłuższy, tężejszy niźli ten upłynniony (co zważywszy na rozpedzającę się historyę może być trudne) i żebyście się Państwo uśmiechali wbrew ciemnościom.