niedziela, 28 marca 2010

kasydy, czterowiersze, gazale ,

Nie roń, Chakani, nędznych łez,
błagając o kęs chleba,
ażeby tych niegodnych żądz
nie czynić celem życia.

Cóż widział człowiek, który zna
jedynie żądzę chleba?
Nie lepiej pożądanie to
z ludzkością całą czyni.

Jak mrówka - by ze ścieżki choć
kruszynę chleba unieść,
pozwala deptać ciało swe
i duszy czyni krzywdę.

Popatrz na dziecko, ono też,
gdy idzie łowić ryby
zabiera ze sobą zgięty drut
i chleba odrobinę.

I jakoś się nie dziwi nikt,
że także ryba w wodzie
może łakomić się na chleb
i przezeń tracić życie.

*

O, hodżo, przygotuj rachunek sumienia
z tego pasma dwubarwnego świtów i zmierzchów.

Jaką, oprócz tej fałszywej ścieżki dni i nocy,
korzyść możesz okazać z tego, żeś tu mieszkał?

Świat jest ucztą, a każdy jej kęs jest trucizną,
snem jest życie, a śmierć jego objaśnieniem

(Chakani z Gandży. tłum. Władysław Dulęba)


*

Jeśli kto występki swoje zowie godziwymi,
niech mu nikt z tej przyczyny wyrzutów nie czyni.
Te do niego nie dojdą, bo jego natura
krzywe rzeczy w krzywym lustrze widzi
najprostszymi.

*

Nieraz to już powiadałem sługom twoim przecie.
iżby nigdy zwierciadła nie stawiali przed cię.
Bo jeżeli raz zobaczysz, że masz twarz jak księżyc,
nie zechcesz już oglądać nikogo na świecie.

(Sa'di z Szyrazu. tłum. Władysław Dulęba)


*

Z drobin świata ani jednej drobiny nie widać,
bo blasku twego światła pośród nich nie widać.
Wszystkiegom szukał wczoraj - prócz twojego
znaku,
dziś niczego oprócz znaku twojego - nie widać

(Nuruddin, Abdurrahman Dżami, z Heratu. tłum. Władysław Dulęba)


*


Gdybym mógł tu przyjść lub nie przyjść nie byłbym
przychodził,
gdybym mógł stąd nie odchodzić, też bym nie
odchodził;
i nie lepiej by też było, gdybym w te ruiny
nie przychodził, tu nie był, ni stąd nie odchodził.

(Abulmadżd Madżdud Sanai. tłum. Władysław Dulęba )


*

i na koniec mistrz Rumi



Krew miłości zakwita zawsze ogrodami.
Zakochanym jej bezdroża zawsze drogami.
Rozum mówi: Nie ma drogi poza zmysłami.
Miłość mówi: Już nie raz szłam tymi drogami.
Rozum stragan ujrzał, nuże towar swój chwalić.
Oko miłości za nim dojrzało stragany.
Niejeden Mansur, skrycie oddany miłości,
Wzgardził mównicą, wybierając szubienicę.
Kochającym fusy winne - szczęście zapału.
Rozumnym niedowiarkom - piekło niepewności.
Rozum mówi: Nie idź tam, w wyciszeniu jest ból
Miłość mówi: Ależ w tobie jest niejeden ból.
Nie mówi już więcej, wyrwij z serca istnienia ból,
Żebyś ujrzał w sobie bogactwa ogrodów strój.
O Szamsie! Tyś jest słońcem w obłoku słów,
Słońce gdy wzeszło, rozpłynął się urok mów.

(Moulana Dżalaloddin Rumi. tłum. Marek Smurzyński)


*

Za islamem i niewiarą - pustynia bez miary,
błądzimy w niej, uwikłani w te wielkie obszary.
Gdy się na niej znajdzie mędrzec, wnet pochyli
głowę:
Miejsce tu dla nieislamu i dla nieniewiary.

(Moulana Dżalaloddin Rumi. tłum. Władysław Dulęba)


**

a tak mnie jakoś dziś zwiało na wschód, bo wiatr u nas setny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz