wtorek, 2 marca 2010

w związku z Dionizosem

... piję oćcowe jabłkowe i słynne na okolicę, wino. w tym roku ma ono głęboką barwę miodu z nutą czerwieni w głębi i delikatny, idealnie zważony między słodyczą, a goryczką, smak.
przymioty te biorą się z zaprzęgniętego do gąsiora mariażu dzikich jabłek i ogrodowej odmiany zimówek. jestem absolutną fanką jabłkowego wina oćcowego, dlatego i w związku z tym (pomijając związek z Dionizosem) tegorocznie ukuło się w loszku li i jedynie vin de pomme.
i 60 litrów to JEST wielkość względna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz