wtorek, 16 marca 2010

truskawki

dziś śniłam swój ogród pokryty śniegiem. odgarnęłam śnieg dookoła krzaczka truskawki i wygrzebywałam, na poły zagrzebane w ziemi i śniegu, świeże truskawki. jadłam je - słodkie, pachnące i chłodne.
za chwilę, po truskawkach i z ich powodu, miałam takie objawy lsd-iczne. hm, flesz jaki?
tylko ja swoje spotkanie przesiedziałam w piwnicy leśniczówki, w środku kaszubskiej głuszy, to nie wiem, czy można by je porównać z truskawkami, ale niezbadane są wyroki zimowych owoców!

*

sernik na to mówi, psiamorda

słodkie oczekiwanie o zabarwieniu seksualnym
jeść: pocałuje cię ktoś, po kim się tego nie spodziewasz

*

psiakość, mam nadzieję, że to nie będzie jedna z tych niespodzianek, po których będę musiała długo i mozolnie szorować pysk mydłem!
z oczekiwaniem to nie wiem, może powinnam się rzucić pod pociąg? ;)


**

przyszedł Mirek Popiołek i oblizuje się ostentacyjnie, czyżby chciał się rzucić do całowania? czy może chodzi mu o kocie chrupki? :|

***
zawsze, kiedy siada, przypomina mi nieodparcie literę bet, z tym, że jest, zdaje się, od niej mniej rozgarnięty

****

chodziło mu o kocie chrupki.

2 komentarze: